Można kupić mega tanie lampki, które zbyt długo nie podziałają, można też kupić drogi i specjalistyczny sprzęt za kilka tysięcy. Z własnego doświadczenia jednak wiem, że gdy przychodzi do kupowania to skrajności schodzą na dalszy plan, a pod uwagę bierze się zwykle oświetlenie do roweru, które ma po prostu dobry stosunek moc/jakość/cena. Zatem dzisiaj porządne światła rowerowe oświetlające drogę do około 300 zł. O lampkach sygnalizacyjnych, na dynamo oraz bardzo mocnych reflektorach rowerowych przeczytacie w poprzednim artykule pod tym linkiem.
ProX Aero R 40 lumenów
Prox Aero R to mała i tania lampka tylna, której sam używam. Ma wbudowany akumulator, który wystarcza na cały dzień jazdy, kilka trybów pracy i jest wodoodporna. Jak widać w tytułowym zdjęciu jej moc jest naprawdę wystarczająca. Co więcej w lampce zastosowano kilka diod, w tym dwie główne, z których jedna ma rozpraszający światło klosz, a drugi je skupia, dzięki czemu lampka jest widoczna naprawdę z daleka nawet w słoneczny dzień. Używam jej od kilku lat i jestem z niej bardzo zadowolony. Nie ma oczywiście bajerów typu czujnik światła, wskaźnik poziomu baterii itp. Ale za 30 – 40 złotych jest po prostu genialna.
Prox Matar 900 lumenów
ProX jeszcze do niedawna uchodził za totalną chińszczyznę i tandetę. Sam przekonałem się, o tym na kilku ich modelach. Jednak od pewnego czasu ich jakość naprawdę się poprawiła, a w porównaniu do produktów z Aliexpressa czy Amazona można wręcz powiedzieć, że to porządna firma. Prox Matar nie należy do najtańszych modeli, ale 900 lumenów za około 100 zł to naprawdę rewelacyjny wynik. Do jazdy w zupełnych ciemnościach trzeba mieć minimum około 300 nieoszukanych lumenów, a 500 lumenów to takie optimum. Dlatego lampka rowerowa usb o mocy 900 lumenów powinna pozwolić już na naprawdę swobodną jazdę po zmroku. Matar oferuje kilka trybów pracy, wskaźnik naładowania oraz światła do jazdy dziennej w postaci świecącego pierścienia. W zestawie ze wspomnianym ProXem Aero R może stanowić świetny zestaw do jazdy w dzień i w nocy za naprawdę przyzwoite pieniądze!
ProX Kastor I 1200 lumenów
Kastor I to już naprawdę mocna lampka rowerowa, 1200 lumenów to nie przelewki. Lampka ma podobnie jak jej większy brat Kastor – X, procentowy wskaźnik poziomu naładowania baterii, tryb świateł mijania i drogowych oraz funkcję powerbanku. Jest jednak mniejsza przez co bateria ma pojemność 5000 zamiast 6400 mAh, ma też mniejszą moc. W efekcie całonocna jazda w sensowym trybie nie jest możliwa, ale jeżeli potrzebujecie lampki która oświetli drogę po zmroku przez około 2-3 godziny to jest to dobry wybór. Cena to na moment pisania tego artykułu około 150 zł.
Eyen Streak 750 lumenów
Jeżeli szukacie jednak czegoś mniejszego i lżejszego to dobrą alternatywą np. na rower szosowy może być lampa do roweru Eyen Streak 750. Ma ona co prawda mniejszą od Proxa moc i baterię, jest jednak o połowę lżejsza i waży jedynie 129 gramów. Plusem jest także funkcja powerbanka oraz mocowanie typu GoPro do którego można jednoczenie przyczepić nawigację rowerową, a od dołu także lampkę. Lampa jest też dostępna w wersji z pilotem. Dzięki temu, w trudnym terenie nie trzeba odrywać rąk od kierownicy, żeby zmienić jej tryb pracy. Minusem jest natomiast brak precyzyjnego wskaźnika poziomu naładowania baterii i niestety trochę wyższa cena – około 200 zł.
LEZYNE LED Hecto Drive 500XL
Lezyne Hecto Drive 500 XL to sprzęt dla jeszcze większych minimalistów. W najmocniejszym trybie świecenia oferuje zaledwie 500 lumenów i może świecić z taką mocą jedynie przez godzinę. Jednak jest pięknie wykonana, waży zaledwie 84 gramy i pokryta jest kolorem o nazwie metallic Neo, który wygląda zdecydowanie gadżeciarsko ? Nie jest to sprzęt na długie trasy po ciemku, ale jako lekka awaryjna lampka do roweru, sprawdzi się doskonale! Cena około 230 zł.

Źródło: centrumrowerowe.pl
ProX Kastor X 1800 lumenów
Za podobną kwotę można także kupić prawdziwego potwora! ProX Kastor X jest lampką, której sam przez kilka miesięcy używałem. Lampka ma 3 tryby świecenia: drogowy, mijania oraz połączony, a w każdym z nich można jeszcze regulować moc. Maksymalnie osiąga 1 800 lumenów, jednak przez zastosowanie mocno rozpraszających światło soczewek, wydaje się mieć znacznie mniejszą moc niż deklarowana. Sprawdziłem czasy świecenia podawane przez producenta i są one bardzo wiarygodne. Test tej lampki możecie zobaczyć na kanale rowerowy sztos na Youtubie. Lampka podobnie jak jej mniejsza wersja ma dokładny, procentowy wskaźnik poziomu naładowania baterii, funkcję powerbanku oraz solidny uchwyt. Wykonana jest bardzo solidnie i jest w pełni odporna na deszcz, co przetestowałem w wielogodzinnych ulewach. Na minus jest moim zdaniem duża masa oraz brak sensownego trybu dziennego, zamiast np. 200 jest aż 900 lumenów co powoduje, że lampka wystarcza jedynie na 7-8 godzin jazdy w dzień. Minusem jest również to, że przez rozproszoną wiązkę światła, jadąc szybko przez ciemny i mokry las jesteśmy zmuszeni używać najmocniejszych trybów, a to z kolei oznacza, że lampka nie sprawdzi się np. w całonocnej jeździe na ultramaratonie. Mimo to lampka ma dobry stosunek cena jakość i na parogodzinne jazdy po ciemku, zwłaszcza w terenie sprawdzi się bardzo dobrze.
Mactronic Noise XTR 04, 854 lumeny
Mactronic to lampka, na którą przesiadłem się z wyżej wspomnianego Proxa. Lampka ma ładny design, jest świetnie wykonana i do tego ma kompaktowe wymiary. Dlaczego w moim wypadku wygrała z Proxem? Po pierwsze zastosowano tutaj wysokiej jakości diodę Cree oraz inną soczewkę, która zapewnia lepszy zasięg oraz nie rozprasza tak mocno światła, jak w przypadku Proxa. Po drugie moc deklarowana przez producenta jest rzeczywiście wiarygodnie podana i porównywalna z innymi lampkami o podobnej mocy. Po trzecie lampka w najmocniejszym trybie 712 lm może świecić prawie 3 godziny, dzięki czemu zabierając 2 dodatkowe akumulatory (które są tutaj wymienne) mogę bez problemów jechać całą noc przy pełnej mocy. Odpada także ryzyko, że musiałbym ładować lampkę podczas jazdy w deszczu co grozi zwarciem. Zdecydowanie polecam! Cena około 280 zł.
Sigma Buster 800 lumenów
Sigma to producent znanych i niezawodnych liczników rowerowych. Od lat produkuje też oświetlenie rowerowe. Model Buster 800 ma podobną do Mactronica XTR moc, jednak jest jeszcze lżejszy i waży zaledwie 150 gram. Lampka jest chwalona za jakość wykonania i bardzo równomierny rozkład światła – nie męczący oczu. W trybie maksymalnym działa zaledwie dwie godziny, ma jednak dosyć dokładny wskaźnik poziomu naładowania. Co ważne ma również dobry tryb do jazdy w dzień, migające 200 lumenów, który wystarcza aż na 30 godzin. Buster jest więc świetnym wyborem jako lampka dzienna z możliwością jazdy w pełnych ciemnościach po zmroku. Promocyjna cena to aktualnie około 225 zł.
Eyen Streak 1000 lumenów
Większy Eyen zachowuje wszystkie zalety opisanej wyżej słabszej wersji. Dodatkowo ma większą baterię i moc. Wbudowany akumulator nadal nie jest na tyle duży żeby przejechać całą noc po ciemku bez ładowania, jednak energooszczędny tryb dzienny sprawi, że lampka świetnie sprawdzi się w roli światła dziennego, a po zmroku pozwoli również bezproblemowo dokończyć jazdę w zupełnych ciemnościach. Cena około 300 zł.

Źródło: centrumrowerowe.pl
Zestaw lampek CATEYE HL-NW100RC Sync Core, TL-NW100K Sync Kinetic
Na koniec zestaw lampek współpracujących ze sobą. Przednia ma 500 lumenów, wskaźnik naładowania akumulatora oraz bardzo fajny, pulsujący tryb dzienny, który działa przeszło 100 godzin. Tylna lampka Kinetic ma natomiast 50 lumenów oraz wbudowany akcelerometr, który uruchamia światło stopu przy hamowaniu. Lampki można sparować ze sobą, dzięki czemu przód i tył włącza się jednocześnie po zapaleniu przodu. Nie jest to może najmocniejszy duet, ale myślę, że może być bardzo wygodny do jazdy na co dzień. Cena w okolicach 300 zł.
Jeżeli chcielibyście porównać sobie jak świecą opisywane lampki to na stronie sklepu centrumrowerowe.pl znajdziecie fajną porównywarkę z naprawdę świetnymi zdjęciami lampek świecących w nocy. Można nie tylko porównywać snop światła, ale także zmieniać sobie moc świecenia, żeby np sprawdzić jak dana lampka sprawdzi się w długiej jeździe po ciemku. Polecam!
Dobry materiał!
Dzięki! 🙂
Prost kastor X mam polecam naprawdę dobrze daje! Od dawna szukałem porządnego oświetlenia bateria bardzo dobrze trzyma polecam każdemu uchwyt z lampka też mocno trzyma przy sztywnym widelcu nic się nie dzieje tylko nie zostawiajcie włączonej w domu bo bardzo mocno się grzeje dobrze jest używać jej tylko podczas jazdy
Dzięki za komentarz 🙂 to prawda, stacjonarnie mocno się nagrzewa..
Ludziska! Montujcie nawet kilka światełek podczas jazdy drogami publicznymi. Zdarza się, że światło latarek rowerowych jest “przytłaczane” przez reflektory samochodowe. Od tego zależy Wasze zdrowie i życie, mnie chroni potężny przód samochodu, a Was? Nawet nie macie ochraniaczy. Poza tym uważam,
że szosa nie jest dla rowerów, zwłaszcza drogi z dużym natężeniem ruchu. Pozdrowienia od enduro ridera, który już nie pamięta “smaku” asfaltu.
Niestety żadna z tych lampek nie nadaje się aby z nią wyjechać na drogę. Można z nimi jeździć najwyżej po lesie albo po zupełnych pustkowiach.
Szkoda, że zabrakło lampek do miasta i na drogę – nieoślepiających z odcięciem, jak np lumntop b01, rockbros rhl
Prox Kastor X i Kastor I mają odcięcie, może nie idealne, ale jednak zdecydowanie mniej oślepiają niż typowe lampki o kulistej wiązce światła. Tak jak pisałem w artykule, piszę o lampkach do jazdy po zmroku. Jeżeli chodzi o lampki typowo sygnalizacyjne do miasta lub lampki zgodne z niemieckimi przepisami dotyczącymi oświetlenia to wspominałem o nich w poprzednim artykule i być może zrobię też jakąś aktualizację 🙂
Jeżeli chodzi o Lumntopa b01 to nie miałem z nim nigdy żadnej styczności dlatego nie mogę go polecić. Natomiast Rockbros RHL to tak naprawdę ProX Aero F 400 lm, czyli lampka, której używałem. Teoretycznie jest tam odcięcie, ale niezbyt wyraźne. Minusem tej lampki jest natomiast bardzo wąski snop światła i mała moc (w porównaniu do innych lampek, ten model nie osiąga raczej deklarowanych 400 lumenów), dlatego nie polecałem tej lampki w moim artykule. Pozdrawiam 🙂
Oj nie, to zupełnie inne lampki one tylko wyglądają podobnie z daleka, rocbros rhl 1000 ma 1050lm w trybie turbo (którego się nie używa do jazdy), 530lm w trybie high (czyli tym podstawowym) i jeszcze są jakieś słabsze tryby energooszczędne i migające. Z ilością lumenów nie ma żadnego oszustwa, dioda rzeczywiście na tyle pozwala, moc się zgadza, a porównując z innymi 10W latarkami ilość światła podobna.
Ma też większą baterię (wbudowane 21700 o pojemności 4500mAh a prox aero ma akumulator 18650)
Nawet mocowanie się różni bo rocbrosa można zamontować pod kierownica albo nad kierownicą a proxa tylko nad.
Lumintop również ma około 1000lm w trybie turbo i niecałe 600 w trybie przeznaczonym do jazdy – tylko że ma wymienny akumulator 21700 i taki kształt obudowy, że można go trzymać w ręku jak latarkę. W nagłych wypadkach da się go użyć też z innymi typami akumulatorów a nawet zupełnie bez akumulatora zasilając go z powerbanku. Ciężko obecnie go dostać bo wyrobił sobie opinię najlepszej lampki i jak tylko się gdzieś pojawia w rozsądnej cenie to od razu wykupują.
ProX Aero ma moc około 2W w podstawowym trybie i daje w nim 200-250lm, świeci bardzo podobnie jak lampka z lidla, która też zła nie jest, podobno normy wszystkie spełnia włącznie z niemieckim StVZO.
Wow! dzięki za ten komentarz, dużo ciekawych informacji. Czyli zbieżny jest wygląd obudowy, a wnętrzności inne… To muszę je kiedyś przetestować bo tak jak pisałem staram się polecać tylko sprzęt którego sam używałem, albo przynajmniej miałem z nim jakąś styczność np. poprzez znajomego, który tego używa.
W każdym razie dzięki za obszerne komentarze 🙂
A jak z szerokością wiązki? Jest komfortowa przy doświetlaniu zakrętu?
Ja mam lampkę z odcięciem identyczną do tego Rockbrossa za 107,55zł, czyli połowę taniej. Różni się tylko znaczkiem
Ja używam na przodzie lezyne mega drive 1800i i na prawdę mogę ją polecić,wodoodporna z dobrych materiałów ,na słońce ma świetny tryb blast , w pochmurne dni ma fajny tryb migający dobrze jest widoczny ,w nocy jeżdżę na pulsacyjnym trybie ,fajny tryb dobrze widoczny i nie oślepia . Czasami odpalę w lesie 1800 lumenów ,sztos idealnie doświetla w szybkiej jeździe i bardzo dobrze odprowadza ciepło ,plusem jest też że można sterować nią przez telefon ,pilota i można podłączyć dodatkowa baterie ,dla aktywnych czujnik zmierzchu na tyle mam lezyne strip drive pro 300 bez alertu jeżdżę stale na trybie 300 lumenów i po prostu jest świetna ,dobrze widoczna w dzień w nocy jeżdżę na 60 bo bym wyjaral oczy kierowca ma wskaźnik baterii ,dobrze wykonana z boku widoczna z katu 270° jedyny minus lampek to cena… ale naprawdę warto wydać na swoje bezpieczeństwo i nie żałować pieniędzy . Miałem wcześniej lampki silikonowe Kross wydałem na nie po 40 PLN i w dzień samochód dostawczy po mnie przejechal
Dzięki za polecenie tych lampek Lezyne!